Skutki zdrowotne stresu

Długotrwały stres w miejscu pracy może prowadzić do wyczerpania fizycznego i psychicznego każdej osoby oraz odczuwania przez nią dolegliwości somatycznych. Gdy sytuacje takie powtarzają się wielokrotnie, mogą z upływem czasu doprowadzić do zmian w stanie zdrowia, takich jak:

–       bólów mięśni karku, barków oraz okolicy krzyżowo-lędźwiowej kręgosłupa

–       owrzodzenia układu pokarmowego oraz bolesnych skurczów jelit

–       obniżenia odporności organizmu i związanych z nią chorób infekcyjnych

–       nadciśnienia tętniczego, udaru mózgu, choroby wieńcowej, zawału mięśnia sercowego

–       depresji, nerwic

–       zwiększenia ryzyka zachorowania na chorobę nowotworową

–       innych (u osób aktywnych zawodowo obniżających napięcie wywołane przez stres przy pomocy alkoholu, tytoniu lub środków odurzających mogą występować dodatkowo schorzenia spowodowane nadużywaniem ww. substancji).

Reakcja organizmu na stres

Reakcja stresowa jest atawizmem, którego zadaniem jest przygotowanie człowieka do reakcji na zagrożenie. Z tego powodu w czasie stresu:

  • aktywowane są wszystkie układy wewnętrzne człowieka: układ krwionośny, mięśniowo-szkieletowy, trawienny, nerwowy, odpornościowy, zwiększa się wydzielanie adrenaliny, noradrenaliny, tyroksyny, kortyzolu;
  • powoduje to przyspieszanie akcji serca, zwiększanie napięcia mięśni, pogłębianie i przyspieszanie oddechu, wzrost ciśnienia krwi, zmniejszanie wrażliwości na ból, przyspieszanie procesów przemiany materii, wzrost wydolności i siły fizycznej
  • uwaga osoby koncentruje się na zagrożeniu (zadaniu), człowiek nie zwraca uwagi na pozostałe rzeczy w otoczeniu (zawężenie uwagi), odczuwa niepokój, lęk, czasem złość, gniew lub strach
  • osoba jest pobudzona, nadruchliwa, niecierpliwa, odczuwa przymus działania, w stanie silnego napięcia może nawet zachować się agresywnie.

Źródło stresu

Źródłem stresu w pracy mogą być zarówno bodźce fizyczne (np. hałas, niewłaściwe oświetlenie, zbyt wysoka lub zbyt niska temperatura, zapylenie, promieniowanie), jak i bodźce psychospołeczne.

W tym drugim przypadku możemy mówić o stresie psychospołecznym w pracy.

Jego przyczynami są najczęściej:

– przeciążenie ilościowe pracą: znaczny wysiłek fizyczny w pracy zbyt duża liczba nowych zadań w pracy, ciągłe zmiany w pracy narzucone przez maszynę lub inne osoby tempo pracy praca w pośpiechu praca pod presją czasu nagłe i znaczne ilości pracy do wykonania zbyt dużo pracy do wykonania – zabieranie pracy do domu, ciągła praca w nadgodzinach, zbyt mała ilość etatów w zakładzie.

– przeciążenie jakościowe pracą: konieczność zachowania czujności przez cały czas pracy wykonywanie zadań trudnych i skomplikowanych umysłowo odpowiedzialność za ludzi odpowiedzialność za mienie dużej wartości konieczność wyboru „mniejszego zła”, dylematy moralne konieczność podejmowania decyzji o znacznych możliwych konsekwencjach.

– niedociążenie jakościowe pracą: wykonywanie prostych, powtarzalnych, monotonnych czynności praca wysoce zautomatyzowana praca poniżej możliwości.

– ograniczony zakres kontroli nad pracą: sztywne, niezmienne godziny lub czas pracy niemożność przerwania pracy w razie potrzeby niemożność decydowania o sposobie wykonania zadania praca pod presją innych osób ciągłe zmiany warunków, sposobu, organizacji, miejsca pracy brak wiedzy nt. celu pracy – poczucie bycia „trybikiem w maszynie” brak informacji nt. efektów pracy – poczucie wykonywania „pracy bez sensu”.

– niejasność pełnionej roli zawodowej: brak wiedzy nt. przydzielonych obowiązków nieznany zakres odpowiedzialności brak wiedzy nt. sposobu wykonywania pracy (np. brak szkoleń wstępnych, wprowadzenia w obowiązki) konieczność „samozatrudnienia się” w dotychczasowym miejscu pracy.

– konflikt roli zawodowej: niespójne, sprzeczne, zmienne wymagania przełożonych wzajemnie sprzeczne oczekiwania ze strony różnych osób: przełożonych, klientów, współpracowników kontakty z „niezadowolonymi” klientami konieczność kooperacji z wieloma podmiotami wpływ pracy na życie rodzinne –praca w nadgodzinach, częste lub długie wyjazdy służbowe, niemożność sprawowania opieki nad dzieckiem ciągła dyspozycyjność niski prestiż społeczny pracy lub zawodu brak możliwości awansu, rozwoju, podwyżki praca poniżej aspiracji.

– brak wsparcia ze strony współpracowników i/lub przełożonych: system motywacyjny firmy zorientowany na rywalizację między pracownikami konflikty między współpracownikami brak informacji potrzebnych w pracy brak środków, wyposażenia, urządzeń lub materiałów potrzebnych do pracy brak wiedzy o planowanych lub trwających zmianach w przedsiębiorstwie lub w sposobie wykonywania pracy osamotnienie, np. ze względu na rodzaj obowiązków – „jedno takie stanowisko w firmie” nieudzielanie pomocy w ogóle, pomoc niewystarczająca lub nadchodząca zbyt późno utrudniony w razie potrzeby kontakt z przełożonym, współpracownikami uznaniowe traktowanie i ocenianie dyskryminacja ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony lub w pełnym albo w niepełnym wymiarze czasu pracy przemoc fizyczna ze strony współpracowników lub przełożonych przemoc psychiczna ze strony współpracowników lub przełożonych: nękanie, zastraszanie, poniżanie, ośmieszanie, izolowanie, eliminowanie z zespołu.

– fizyczne warunki pracy: hałas na stanowiskach lub w pomieszczeniach pracy zbyt wysokie temperatury zbyt niskie temperatury nieprzyjemne lub uciążliwe zapachy na stanowiskach pracy obecność na stanowiskach pracy substancji łatwopalnych, wybuchowych, drażniących, żrących lub trujących.

Stres- dyskomfort psychiczny dot. warunków i/lub wymagań pracy w sytuacji, w której w danym momencie warunki i wymagania te przekraczają ich możliwości.

Pojęcie stresu należy do kluczowych pojęć współczesnej psychologii. Popularności tej problematyki towarzyszy duża różnorodność znaczeń przypisywanych temu pojęciu. Stres w miejscu pracy występuje wtedy, kiedy osoby pracujące – pracownicy i pracodawcy – odczuwają dyskomfort psychiczny dot. warunków i/lub wymagań pracy w sytuacji, w której w danym momencie warunki i wymagania te przekraczają ich możliwości.

Międzynarodowa Organizacja Pracy  definiuje zagrożenia psychospołeczne jako rodzaj interakcji zachodzącą pomiędzy treścią pracy, organizacją pracy, systemami zarządzania, warunkami a kompetencjami, potrzebami i indywidualnymi właściwościami pracownika.

W Europie stres zajmuje drugie miejsce, po zaburzeniach układu mięśniowo-szkieletowego, wśród najczęściej zgłaszanych problemów zdrowotnych związanych z pracą zawodową. Szacuje się, że ok. 50-60% utraconych dni roboczych może być spowodowanych stresem związanym z pracą.

W ramach przeprowadzonego przez EU-OSHA europejskiego badania opinii[i] publicznej ustalono, że ponad połowa wszystkich pracowników uważa, że stres związany z pracą zawodową jest powszechnym problemem w ich miejscu pracy. Najczęstszymi przyczynami stresu związanego z pracą zawodową były reorganizacja stanowiska pracy i niepewność zatrudnienia (które zgłaszało około 7 na 10 respondentów), długie godziny pracy lub nadmierne obciążenie pracą oraz nękanie lub molestowanie psychiczne w pracy (które zgłaszało około 6 na 10 respondentów). We wspomnianym badaniu wykazano, że około 4 na 10 pracowników uważa, iż w ich miejscu pracy problem stresu nie jest dobrze rozwiązywany.

W europejskim badaniu przedsiębiorstw na temat nowych i pojawiających się zagrożeń (ESENER)[ii] około 80% europejskiej kadry kierowniczej wyraziło obawy dotyczące stresu związanego z pracą zawodową w ich miejscu pracy; jednak mniej niż 30% przyznało, że wprowadzili procedury postępowania z zagrożeniami psychospołecznymi. W ramach badania ustalono również, że prawie połowa pracodawców uważa, iż trudniej jest zarządzać zagrożeniami psychospołecznymi niż „tradycyjnymi” lub bardziej oczywistymi zagrożeniami związanymi z BHP.



[i] https://osha.europa.eu/pl/safety-health-in-figures

[ii] https://osha.europa.eu/pl/esener-enterprise-survey

To pracodawca odpowiada za molestowanie w pracy.

Firmy, które ukrywają patologie, mogą wiele stracić.

Ofiary molestowania boją się o nim mówić. Ale bać się powinny firmy zamiatające problem pod dywan, bo to na nich spoczywa odpowiedzialność prawna za to, że nie umiały zapobiec patologiom

Od kilku tygodni dużo mówi się o molestowaniu w pracy. Zaczęło się od publikacji tygodnika “Wprost”, który oskarżył o to znanego prezentera telewizyjnego Kamila Durczoka. Telewizja TVN powołała specjalną komisję, która ma wyjaśnić ewentualne nieprawidłowości.Rozmowa z dr Magdaleną Warszewską-Makuch, psychologiem w Pracowni Psychologii i Socjologii Pracy, Centralnego Instytutu Ochrony Pracy-Państwowego Instytutu Badawczego

Agata Kinasiewicz: Pod artykułami dotyczącymi Kamila Durczoka i medialnych doniesień miesięcznika “Wprost” na jego temat najbardziej uderzające wydają się komentarze. “Mogły nie zakładać dekoltów i szpilek”, “widocznie nic innego nie umiały”. Jeszcze nie wiadomo do końca, co się wydarzyło, ale część internautów, anonimowo, już wie, kto zawinił.

Magdalena Warszewska-Makuch: Ciekawe, kto te komentarze pisze. Myślę, że kobiety nie wysnuwałyby takich refleksji. To oczywiście bulwersujące, bo molestowanie seksualne jest karalne. Pytanie, czy wszyscy pracodawcy mają świadomość, że to oni odpowiadają za molestowanie seksualne, które w firmie występuje. To przestępstwo, a jego bagatelizowanie jest niedopuszczalne.

Z danych CBOS wynika, że co czwarta kobieta doświadczyła molestowania seksualnego. Ale ten problem dotyczy także co piątego mężczyzny. 33 proc. molestowanych kobiet i aż 50 proc. mężczyzn doświadczyło molestowania w miejscu pracy lub ze strony współpracowników. Ofiary zwykle nie nagłaśniają sprawy. Zwłaszcza mężczyźni. Nie wiedzą, jak reagować, wstydzą się?

– Myślę, że i to, i to. Wstydzą się, bo to zaburza obraz męskości. Otoczeniu może się wręcz wydawać śmieszne, że mężczyzna sobie nie poradził, że pozwolił się molestować. Powinien raczej być zadowolony z tego, że ma powodzenie. Kiedy prowadziłam badania na temat molestowania seksualnego, też zaskoczyło mnie, że wśród pracowników administracji publicznej aż 17 proc. mężczyzn przynajmniej raz podczas swojej kariery zawodowej spotkało się z zachowaniem noszącym znamiona molestowania seksualnego ze strony innych pracowników. Wśród kobiet było to ponad 20 proc. Podobne wskaźniki dotyczyły pracowników przemysłu. Problem dotyka także mężczyzn, choć o wiele rzadziej się o tym mówi.

Mężczyźni wstydzą się skarżyć, ale przyjmuje się, że także dla kobiet niewybredne komentarze czy zaczepki powinny być formą komplementu, flirtu, potwierdzenia atrakcyjności.

– Kiedy mówimy o zachowaniach, które możemy zaklasyfikować jako molestowanie seksualne, nie są to delikatne komplementy. To zachowania natarczywe i poniżające. Oczywiście nie mówimy tylko o komentarzach, uwagach, ale o przedstawianiu treści seksualnych.

Zachowania, które najczęściej pracownicy zgłaszali jako molestowanie, to prezentowanie treści seksualnych w pracy, robienie niestosownych uwag, dowcipów o podłożu seksualnym. Mniej było oczywiście zachowań stricte fizycznych. Kilka procent pracowników zgłaszało, że doświadczali niechcianych propozycji seksualnych, a nawet szantażu: zrobisz coś dla mnie, to awansujesz albo dostaniesz premię.

W Polsce sprawy o molestowanie zdarzają się rzadko. Mimo że to osoba molestująca musi udowodnić, że jest niewinna, a linki do stron z materiałami erotycznymi albo SMS-y są wyraźnym dowodem. Dlaczego boimy się reagować?

– Nadal jest to temat wstydliwy. W Polsce tematyka molestowania seksualnego w pracy jest bagatelizowana, wręcz wyśmiewana. Bawi nas, że Amerykanie są przewrażliwieni na tym punkcie. Wynika to z poziomu świadomości, z naszej kultury.

Ofiary molestowania po pewnym czasie są w bardzo złym stanie psychicznym. Niektóre cierpią wręcz na syndrom stresu pourazowego. Taka osoba jest wyizolowana, samotna w miejscu pracy, nie ma w zasadzie siły, żeby podjąć walkę. Jeśli ktoś nie wyciągnie do niej ręki, nie wesprze – czy to współpracownicy, czy pracodawca – zwykle nie potrafi poradzić sobie sama. Często inni pracownicy nie chcą zeznawać, bo sami boją się kłopotów i utraty pracy. Do tego dochodzi jeszcze wstyd. Dlatego ofiary pozostają bierne i nie podejmują walki.

Chyba sami pracodawcy nie mają też do końca świadomości, że muszą przeciwdziałać molestowaniu seksualnemu. Nie tylko radzić sobie z już zaistniałym problemem, ale wprowadzać takie narzędzia i praktyki, żeby ten problem w ogóle nie wystąpił w ich organizacji. Mają taki obowiązek prawny.

Co grozi pracodawcy, jeśli pracownik udowodni, że w firmie przez długi czas istniał problem molestowania, ale przymykano na niego oko? Czy pracownicy mogą taką firmę pozwać?

– Tak, oczywiście. Pracownicy mogą zaskarżyć pracodawcę do sądu pracy. W Kodeksie pracy, w art. 18 jest zapis o przeniesieniu ciężaru dowodowego na pozwanego. Oznacza to, że pracownik musi jedynie uprawdopodobnić, że doszło do molestowania seksualnego, które w Kodeksie pracy traktowane jest jako rodzaj dyskryminacji. To na pracodawcy spoczywa obowiązek udowodnienia, że podejmował działania, by przeciwdziałać takiemu zjawisku. Jeśli nic nie robi, w firmie jest ciche przyzwolenie na takie zachowania, pracownicy jak najbardziej mogą wnieść sprawę do sądu.

Co trzeba zmienić w polskich firmach, żeby lepiej radziły sobie z problemem, żeby nie zamiatały go pod dywan, a pracownicy nie bali się reagować na molestowanie?

– Na pewno jest za mało narzędzi prewencyjnych. Skutecznym sposobem jest np. wprowadzenie polityki antymobbingowej i antydyskryminacyjnej. Taka polityka może być zapisana np. w regulaminie pracy. Musi być klarowna, jasna dla wszystkich pracowników i wyjaśniać, jakie zachowania nie będą tolerowane, co może zrobić poszkodowany pracownik, gdzie się zwrócić. Taka polityka narzuca również tworzenie specjalnych komisji, których celem jest rozpatrywanie skarg o mobbing czy molestowanie seksualne. Dzięki temu pracownik, który jest dyskryminowany, wie, jakie konkretne kroki może podjąć.

Ale to kosztuje. Czy wobec tego tworzenie takiej polityki jest w interesie samych firm?

– Oczywiście. Pracodawca jest zobowiązany do przeciwdziałania molestowaniu i mobbingowi. Jeśli tego nie zrobi i taka sprawa nagle ujrzy światło dzienne, musi się liczyć z kosztami odszkodowań i utratą wizerunku, renomy u klientów. Traci wiele, bo nikt nie chce pracować w firmie, która nie dba o pracowników i łamie prawo.

Jak osoba młoda, niedoświadczona, może poznać, że atmosfera w pracy jest zła, naruszane są normy, jeśli np. wcześniej nigdzie nie pracowała i nie ma porównania? Gdzie jest granica, za którą kryje się molestowanie?

– To jest subiektywna ocena. Jeżeli pojawiają się zachowania, które naruszają naszą godność, niepokoją, są dla nas nie do zaakceptowania – jest to już molestowanie.

A jeśli koledzy mówią “to tutaj norma, nie przejmuj się”?

– Wtedy tym bardziej należy być wyczulonym na dalszy rozwój sytuacji. To, że wszyscy przyzwyczaili się do jakiejś patologii, nie oznacza, że tak powinno być. Jeśli ktoś czuje się molestowany, najważniejszym kryterium są jego subiektywne odczucia, to, czy on sam akceptuje takie zachowanie ze strony innych, czy zachowanie współpracownika, bądź pracodawcy odbiera jako niepożądane.

Czym jest molestowanie i mobbing?

Katarzyna Antolak-Szymanski, wydział prawa SWPS:

* Molestowanie jest przejawem dyskryminowania. To niepożądane zachowanie, którego skutkiem jest naruszenie godności pracownika i stworzenie zastraszającej, wrogiej, poniżającej, upokarzającej atmosfery.

Molestowanie seksualne jest dyskryminowaniem ze względu na płeć. Są to również niepożądane zachowania, wypełniające przesłanki definicji molestowania, przy czym mają one charakter seksualny lub odnoszą się do płci pracownika. Na molestowanie seksualne mogą się składać fizyczne, werbalne lub pozawerbalne elementy.

Osoba molestowana ma prawo do odszkodowania nie niższego niż minimalne wynagrodzenie.

* Mobbing to zgodnie z Kodeksem pracy działania lub zachowania polegające na uporczywym nękaniu lub zastraszaniu pracownika. Zaniżają jego ocenę przydatności zawodowej, mają też na celu poniżenie, ośmieszenie lub eliminację z zespołu.

Pracownik, u którego mobbing wywołał rozstrój zdrowia, może dochodzić od pracodawcy zadośćuczynienia. Jeśli wskutek mobbingu rozwiązał umowę o pracę, może żądać odszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalna pensja.

...

Ile kosztuje utrzymanie dziecka

Hanna Gronkiewicz-Waltz podpisała zarządzenie które, ustala średnie miesięczne wydatki na utrzymanie dziecka w 2015 r. w placówkach opiekuńczo-wychowawczych prowadzonych przez miasto. Średnia dla 21 placówek wynosi 4804,59 zł. Najtańsze utrzymanie dziecka określono w Placówce Rodzinnej przy ul. Wilczej 23 – 3608,95 zł. Najdroższe – w Domu Dziecka nr 15 im. ks. G.P. Baudouina przy ul. Nowogrodzkiej 75 – 8522,42 zł.

Zaproszenie…. przeciw depresji

Kiedy: – dziś, o godz. 18.30

gdzie –  CH Złote Tarasy na poziomie zero przy punkcie info

zacznie się flashmob „RE:akcja antydepresyjna”. Flashmob zacznie się od przyjęcia przez uczestników nieruchomej postawy depresyjnej, a skończy się na ekspresyjnym, swobodnym wyrażaniu swoich potrzeb poprzez ruch ciała. Celem tego happeningu jest popularyzacja wiedzy na temat tego, w jaki sposób depresja przejawia się w ciele i w jaki sposób można sobie pomóc poprzez aktywność cielesną. Instrukcja na stronie: www.reakcjawdepresji.pl/wp-content/uploads/2015/02/instrukcja-flashmoba-antydepresyjnego.pdf.

Lewiatan przeciwko kontrolom PIP

Jednej z najbardziej roszczeniowych organizacji przedsiębiorców nie podoba się pomysł rozszerzenia kompetencji Państwowej Inspekcji Pracy.

– Nie jest wskazane rozszerzanie zadań Państwowej Inspekcji Pracy o kontrolę prowadzonego przez pracodawcę wykazu stanowisk pracy, w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze – uważa Grażyna Spytek-Bandurska z PKPP Lewiatan.

Przedsiębiorcy nie chcą, aby PIP miała możliwość kontrolowania warunków w jakich pracują osoby objęte okresem przedemerytalnym pod kątem ich bezpieczeństwa i zgodności z zapisami prawa pracy.

Według Lewiatana, właściciele firm sami doskonale wiedzą czego potrzeba pracownikom i państwo nie powinno się wtrącać w sprawy pomiędzy szefem a zatrudnionymi. – Państwowa Inspekcja Pracy nie jest właściwa do rozstrzygania spraw dotyczących wykazywania, czy konkretne stanowisko pracy spełnia wymogi przewidziane przez ustawę o emeryturach pomostowych – przekonuje Bandurska.

Tłem sprawy jest obowiązek odprowadzania składek na Fundusz Emerytur Pomostowych za pracowników objętych specjalnymi warunkami. Według obecnego prawa pracodawca ma obowiązek umieszczenia nazwisk takich pracowników w specjalnym wykazie. Proponowane zmiany w prawie pracy zakładają umożliwienie inspektorom PIP wglądu do ewidencji. Przedsiębiorcom to się bardzo nie podoba.

Przedstawiciele Lewiatana są ostatnio bardzo obecni w mediach, gdzie niezmiennie opowiadają o trudnym losie polskich przedsiębiorców i kolejnych przywilejach, jakie powinna ona uzyskać kosztem reszty społeczeństwa. W niedawnym wywiadzie dla Gazety Wyborczej, szefowa tej organizacji Henryka Bochniarz przekonywała, że stabilna praca na etacie to relikt przeszłości i należy się oswoić z myślą, że niebawem już wszyscy będziemy pracować na śmieciowych warunkach. Kilka tygodni wcześniej, Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z tej samej organizacji podzieliła się myślą, że konflikt pomiędzy kapitałem a pracą zostanie rozwiązany, kiedy każdy pracownik założy swoją firmę, zostając w ten sposób kapitalistą.

28.2.2015 wolnemedia.net Strona 0

Opublikowano: 28.02.2015 / Kategorie: Gospodarka , Prawo , Wiadomości z kraju

Autorstwo: PN
Źródło: Strajk.eu

10 tys. zł grzywny musi zapłacić osoba odpowiedzialna

Kosztowne niezabezpieczenie miejsca wypadku.
10 tys. zł grzywny musi zapłacić osoba odpowiedzialna za bhp w firmie, która po nieszczęśliwym zdarzeniu w firmie nie zastosowała prawidłowo procedury powypadkowej. Taką karę nałożył Sąd Rejonowy w Poznaniu. Sprawa została skierowana na wokandę przez inspektora z poznańskiego Okręgowego Inspektoratu Pracy (OIP) – sprawdzał firmę po wypadku przy pracy (na stanowisku przy pilarce), do którego doszło 19 lipca ubiegłego roku. Uznał on, że osoba odpowiedzialna za bhp w zakładzie nie dopełniła swoich obowiązków, w tym m.in. nie zabezpieczyła prawidłowo miejsca nieszczęśliwego zdarzenia oraz materiału ciętego przez poszkodowanego zatrudnionego. Dopuściła też tego ostatniego do wykonywania pracy przy użyciu stołowej pilarki ręcznej bez odpowiedniej osłony i nie dokonała oceny ryzyka zawodowego na omawianym stanowisku.
Nieprawidłowości i zaniechań w omawianym zakresie było więcej. Pracownik odpowiedzialny za bhp nie przeprowadził badań i pomiarów czynników szkodliwych dla zdrowia występujących w środowisku pracy ani pomiarów natężenia oświetlenia w miejscu świadczenia obowiązków przez podwładnych. Nie wyznaczył też i nie oznakował dróg transportowych i dla pieszych na terenie zakładu oraz nie wprowadził w życie programu działań organizacyjnotechnicznych mających na celu zmniejszenie narażenia pracowników na hałas.
– Sankcja zastosowana przez sąd wskazuje, że tego typu przypadki nie są bagatelizowane. Średnio wysokość grzywny wynosi około 2 tys. zł, a w tym przypadku jest ona znacznie wyższa – wskazuje Małgorzata Lorenc z firmy Lorenc Doradztwo Kadrowe.
Przypomina, że zgodnie z par. 3 rozporządzenia Rady Ministrów z 1 lipca 2009 r. w sprawie ustalania okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy (Dz. U. nr 105, poz. 870) pracodawca ma obowiązek zabezpieczyć miejsce wypadku w sposób wykluczający: dopuszczenie do miejsca wypadku osób niepowołanych; uruchamianie bez koniecznej potrzeby maszyn i innych urządzeń technicznych, które w związku z wypadkiem zostały wstrzymane; dokonywanie zmiany położenia maszyn i innych urządzeń technicznych, jak również zmiany położenia innych przedmiotów, które spowodowały wypadek lub pozwalają odtworzyć jego okoliczności. – Oczywiście same okoliczności i przyczyny wypadku ustala powoływany przez pracodawcę zespół powypadkowy, w skład którego, co do zasady, wchodzi pracownik służby bezpieczeństwa i higieny pracy oraz społeczny inspektor pracy – dodaje Małgorzata Lorenc.
PISALIŚMY O TYM

W jaki sposób można się ubiegać o wypłatę wypadkowego – DGP nr 32/2015 www.praca.gazetaprawna.pl

źródło:

2.3.2015 Dziennik Gazeta Prawna Strona 8 Gazeta prawna
Łukasz Guza

Kodeks pracy przestarzały. Jest problem z ochroną osób bez etatów

Iwona Hickiewicz, Główny Inspektor Pracy, przyznała w Poranku Radia TOK FM, że jest pewien problem z ochroną osób niezatrudnionych na umowy o pracę. – Czyli w mediach, gdzie jest wiele osób zatrudnionych na umowę o dzieło, stażystów, nie ma jak chronić ich praw? – pytał Jacek Żakowski. – Jeśli chociaż jedna osoba jest zatrudniona na umowę o pracę, to mamy do czynienia z pracodawcą. A procedury dotyczą pracodawcy – odpowiadała Hickiewicz. Ale przyznała również: – Kodeks pracy nie jest w ogóle dostosowany do obecnej sytuacji na polskim rynku pracy.

Żródło:
26.2.2015 10:23 wyborcza.pl Strona
http://wyborcza.pl/10,82983,17485833,glowny_inspektor_pracy__kodeks_pracy_przestarzaly_.html